**_
_**
Pochodzącej z Białegostoku Katarzynie Gwizdale, używającej bardziej światowego nazwiska Kate Rozz, nie udało się, jak dotąd, podbić show biznesu. Ani francuskiego ani polskiego. Chociaż trzeba przyznać, że wytrwałości jej nie brakowało. Kiedy jej debiutancki film, zrealizowany przez pierwszego męża - milionera, okazał się klapą Katarzyna postanowiła spróbować swoich sił w Polsce. Zobacz: To mąż-milioner produkował EROTYK Z "KATE ROZZ"! Pomimo starań drugi mąż, Piotr Adamczyk, także nie zdołał jej niczego załatwić. Gwizdała nie traci nadziei, że jeszcze przebije się w show biznesie.
Mój nowy film "Poznaj Brazylię z Kate Rozz" jest bardzo osobisty - wyznaje w rozmowie z tygodnikiem Na żywo. Jestem producentką i prowadzącą. Film, na razie niedokończony, można obejrzeć na You Tube. Ostatnią część będziemy kręcić w Amazonii. Pojechałam tam w styczniu tego roku, żeby się wyciszyć. Ubiegły rok był dla mnie ciężki. Nawet nie chcę do tego wracać. Od znajomych dowiedziałam się o sławnym brazylijskim uzdrowicielu Janie od Boga, który leczy ciało i duszę. Odzyskałam wewnętrzny spokój, a przy okazji spotkałam Lucelię Santos, która też go odwiedza.
Rozz zapewnia, że dzieci nie cierpią z powodu jej wyjazdów. Bo oczywiście ich ze sobą nie zabiera.
W takich sytuacjach mogę liczyć na najbliższe osoby: tatę Mii, moją siostrę i oczywiście mamę. Rozłąka z dziećmi nigdy nie jest długa. Wszyscy bardzo się kochamy.
Zobacz: Kate Rozz OPROWADZA PO BRAZYLII!
**_
_**