Na przeszkodzie miłości Alicji Bachledy Curuś i Piotra Woźniaka-Staraka stanęli jego rodzice. Matka i ojczym, notowani na liście najbogatszych Polaków, próbują przekonać syna, że aktorka tylko się nim bawi i skończy się bolesnym rozstaniem - tak, jak 10 lat temu. Wówczas Bachleda-Curuś i Woźniak-Starak, którzy poznali się i zakochali we Włoszech, także planowali wspólną przyszłość. Po dwóch latach związku aktorka zdecydowała się postawić jednak na karierę. Zerwała ze Starakiem tuż przed wspólnymi wakacjami we Francji i wyjechała do Hollywood. Zobacz:Dlaczego Bachleda-Curuś zerwała ze Starakiem?
Tam próbowała zaczepić się w show biznesie, rodząc dziecko Colinowi Farrellowi, ale ostatecznie zarówno ze związku z irlandzkim gwiazdorem jak i planów dotyczących kariery nic nie wyszło. Rodzice Piotra podejrzewają, że tylko dlatego Alicja znów zainteresowała się ich synem, który ich zdaniem zasługuje na kogoś lepszego. Początkowo Alicja próbowała zmienić ich nastawienie. Jak donosi Fakt, zaprosiła ich nawet kolację. Jednak mama Piotra i jej mąż, właściciel kilku firm farmaceutycznych, którego majątek szacowany jest na około 3 miliardy złotych, nie przyjęli zaproszenia. W końcu aktorka machnęła na nich ręką.
Nie pozwoli sobie na takie traktowanie - potwierdza w rozmowie z Faktem znajomy aktorki. To samo było z matką Colina, którą widziała zaledwie raz i która traktowała ją jak powietrze. Alicja postawiła więc Piotrowi ultimatum: albo się postawi rodzicom, albo z nimi koniec**.**
Związek Bachledy Curuś i Woźniaka-Staraka w ogóle jest dość niejasny. Ona tradycyjnie niczego nie komentuje, on zaś pojawił się niedawno "na salonach" z inną kobietą.