Na kontrowersyjnym (i popularnym - odwiedzony już 150 tysięcy razy!) blogu Edyty Herbuś robi się coraz ciekawiej. Przyznajemy, że z zainteresowaniem przyglądamy się temu zjawisku - typ humoru uprawiany przez autora (Edytę?) to chyba najzabawniejsza rzecz, jaka wydarzyła się w internecie przed świętami. Interesujące są już nie tylko wpisy ale i komentarze. Szczególnie jeden... Tak, zacytujemy komentarz z bloga. Przewrotnie zapytamy - czemu ktoś miałby pisać tam nieprawdę? Dodaliśmy tylko polskie znaki:
Wczoraj byłem w [klubie] 55, po czym w drodze do dziennikarza na Nowym Świecie zatrzymałem się na kebab, i kogo widzę - Ozdobę z jakąś dupą, którą ozdobą notabene nie była, rozradowany wydarłem się do kumpeli, że Ozdoba bierze juz na kebaby jakies kaszaloty, po czym spojrzał się na mnie smutnym wzrokiem, aż mi się łezka w oku zakręciła :)
Dawid nie przejmuj się, ludzie są okrutni. Trzeba przyznać, że klubowanie to naprawdę ryzykowny sport dla znanych osób (przynajmniej tych, których nie stać na taksówki).
W ogóle miniblogi to jakaś nowa moda, na Pingerze znaleźliśmy jeszcze kilka zabawnych - np. Doda i AntyDoda (zbiór wszystkiego co najgorsze o *Dorocie)*.