Była dziewczyna Brada Pitta, Juliette Lewis, stwierdziła niedawno, że najprzystojniejszy aktor w Hollywood jest słabo wyposażony przez naturę. Po jej koncercie w klubie Chop Suey w Seattle, jeden z fanów wspomniał o jej dawno minionym związku, a potem bezceremonialnie zapytał o rozmiar członka Pitta. Według Juliette nie było o czym opowiadać. Jak twierdzi źródlo:
W przerwie koncertu Lewis siedziała przy barze. Podszedł do niej jeden z widzów i wypalił: "Hej, Juliette, a co powiesz o interesie Brada Pitta?". Na sekundę ją zamurowało, ale potem odpaliła: "Brad… to nie było nic WIELKIEGO, jeśli wiesz, co mam na myśli..."
Potem odwróciła się i zaczęła wracać na scenę, ale ten facet zawołał za nią: "Czy ty właśnie powiedziałaś, że Brad ma małęgo?". Juliette zaczęła się śmiać. Nie mogła się opanować, śmiała się tak bardzo, że uderzyła ręką w stolik i rozlała ludziom drinki. Później postawiła im kolejkę i szybko wskoczyła na scenę.
Na zdrowie. Miło wiedzieć, że nie mamy czego zazdrościć.