Aneta Zając kilka miesięcy temu postanowiła zadbać o swoją karierę i zarobki. Zdecydowała się przeprowadzić wraz z synami do Warszawy, mając nadzieję, że w stolicy będzie mogła liczyć na więcej propozycji pracy. Szybko dostała angaż do Tańca z gwiazdami.
W najnowszym wywiadzie aktorka zdradza, że cieszy się, że wróciła do swojego rodzinnego miasta.
Nie miałam problemu, żeby się tu zaaklimatyzować - mówi w rozmowie z Naj. Podczas tych 7 lat, kiedy mieszkałam we Wrocławiu, często przecież przyjeżdżałam do Warszawy - i do rodziców, i na różne imprezy czy nagrania. Nie zapomniałam więc miejsc, do których chodziłam, ani nie straciłam kontaktu ze starymi znajomymi. Tutaj mam całą rodzinę, przyjaciół, znajomych. Czuję więc do niej sentyment. I nawet nie przeszkadza mi szybkie tempo, bo tu czuję się szczęśliwa.
Aneta zdradza także, że stara się korzystać z życia. Ma dopiero 32 lata i lubi się bawić. Mieszkanie blisko rodziców pozwala jej na zorganizowanie sobie wieczoru tylko dla siebie:
Od czasu do czasu lubię poszaleć. Każdej mamie się to należy. Umawiam się wtedy ze znajomymi do klubu, jeśli mam ochotę potańczyć, czasem jakiś wieczór panieński się trafi albo czyjeś urodziny. Chodzę do kina. Żyję jak normalni ludzie. Poza tym biegam, jeżdżę normalnie na rowerze. Lubię aktywny wypoczynek.
Zobacz też: "Agnieszce trudno przełknąć sukcesy Zając!"