Rozstanie Edyty Górniak i Piotra Schramma zostało przyćmione wypadkiem, który spowodował pod wpływem kokainy były mąż piosenkarki, Dariusz K. Chociaż do tej pory z pasją godną podziwu regularnie krytykowała ojca swojego syna w mediach, tym razem postanowiła wziąć go w obronę. Jak to w przypadku Edyty, dość osobliwą. Zobacz: Górniak o Dariuszu K.: "Niech Bóg wskaże drogę zagubionym"
Tymczasem Schramm jest chyba wdzięczny opatrzności, że w porę udało mu się wyjść z tego układu. Co więcej, jego bliscy zapewniają, że nie chce mieć już nic wspólnego z Górniak, a jej opowieści o pokojowym rozstaniu i wielkiej przyjaźni byłych kochanków to bzdury.
Edyta jest teraz sama sobie sterem i okrętem. Schramm nie chce mieć już nic wspólnego z tą szopk**ą** - tłumaczy informator Faktu. On nie chce być pośmiewiskiem i na pewno nie będzie podejmował się nowych spraw, które jej dotyczą. Wspólne wakacje? Chyba w jej głowie. Nie jeździli, jak byli razem, a teraz nagle pojadą?
W komentarzach o Dariuszu K. piszecie często, że bronić powinien go Piotr Schramm... Cóż, nie ma na to raczej szans.