_
_
To żadna nowość, że członkowie zespołu Lady Pank lubią wypić, również w pracy. Do tej pory w ekscesach przodował Jan Borysewicz. Janusz Panasewicz depcze mu jednak po piętach.
W sieci furorę robi nagranie z niedawnego koncertu zespołu z Tarnobrzegu. Wokalista grupy miał poważne problemy z wysławianiem się, dziwnie zachowywał się na scenie, a jego chód był wyjątkowo "miękki". Na pierwszy rzut oka widać, że upił się tuż przed występem.
Zero profesjonalizmu, sorry, ale w pracy się nie pije - pisze jeden z fanów.
Panasewicz więcej wypić i przyćpać już nie mógł? - pyta kolejny.
"Mniej niż zero" - pasuje do Panasa – dodaje następny.
Mimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z menedżerem Panasewicza, żeby wyjaśnić tę sprawę. Widocznie jemu też jest po prostu wstyd.
Przypomnijmy, że sześć lat temu Panasewicz został skazany na wypłacenie 16 tysięcy złotych kobiecie, w której twarz rzucił butelką podczas jednego z koncertów. Trafił w oko i tylko cudem jej nie oślepił. Dochodzenie wykazało, że wtedy też był kompletnie pijany. Zobacz: Janusz Panasewicz skazany!