Na początku swojej kariery Lana Del Rey bardzo oszczędnie gospodarowała informacjami na temat siebie i swojego życia prywatnego. Roztaczano wokół niej aurę tajemniczości i niedomówień, która, jak się później okazało, miała na celu ukrycie faktu, że piosenkarka jest kolejnym, świetnie wyreżyserowanym produktem marketingowym.
Teraz Elizabeth Grant, bo tak się naprawdę nazywa, udziela wywiadów znacznie częściej. Podejrzewamy jednak, że wielu jej fanów tęskni za czasami, gdy faktycznie miała coś ciekawego do powiedzenia... Ostatnio zasłynęła zachwytami nad "romantyczną" śmiercią Kurta Cobaina, za które skrytykowała je nawet córka tragicznie zmarłego muzyka. Zobacz: Córka Kurta Cobaina: "Umieranie młodo nie jest kur*a cool!"
W najnowszym wywiadzie, którego udzieliła magazynowi Complex, Lana narzeka, że przespała się z wieloma ważnymi facetami, ale żaden, niestety, nie pomógł jej w karierze.
Przez siedem lat byłam w związku z szefem jednej z wytwórni płytowych i czułam, że czas na zmiany - wyznaje 28-letnia wokalistka. Spałam z wieloma facetami z branży muzycznej, jednak żaden z nich nie pomógł mi zdobyć kontraktu płytowego, co jest wyjątkowo przykre.
Przypomnijmy, że ostatecznie w wydaniu płyty pomogło nie łóżko, ale pieniądze taty-milionera.