TVP zgodnie z tradycją postanowiła przeznaczyć wakacje na przetasowania personalne w paśmie śniadaniowym. Prawie na pewno z Pytaniem na śniadanie pożegnają się Urszula Chincz i Jacek Rozenek. Zobacz: Chincz i Rozenek wylatują z "Pytania na śniadanie"?!
Powodem są oczywiście pieniądze. Dwójka uznała, ze trochę przesadziła z zatrudnianiem prezenterów.
Par jest 5, a dni do obsadzenia 6 - podsumowuje w rozmowie z Faktem osoba z produkcji programu. Dwójka szuka oszczędności i w nowym sezonie będą cięcia
Jak ujawnia tabloid, z programem pożegna się co najmniej czworo prezenterów. Nazwiska dwojga są już niemal znane. Najpóźniej do ekipy na programu, oprócz zagrożonych Rozenka i Chincz, dołączyli Łukasz Nowicki i Monika Zamachowska, do niedawna Richardson. Okazuje się jednak, że mimo iż prowadzone przez nią wydania nie cieszą się wysoką oglądalnością, prezenterka może być spokojna o swój etat. Pomogło jej... nowe nazwisko, które przyjęła po ślubie tylko po to, by, jak twierdzi, zrobić przyjemność Zbyszkowi.
Ma nośne nazwisko, poza tym cieszy się nie tylko dużą popularnością, ale i wielką sympatią dyrekcji - ujawnia tabloid. Może to dziwić, bo gdy prowadzi program, oglądalność jest dość niska.
Jak zapowiedział rzecznik TVP, zwolennik teorii, że "kryształowi to są w niebie", Jacek Rakowiecki, skład ekipy porannego programu zostanie ogłoszony na konferencji ramówkowej pod koniec sierpnia. Wtedy wyjaśni się, czy Monika utrzyma swoją posadę.