10-letni syn Edyty Górniak i Dariusza K. bardzo przejął się kłopotami taty, który przebywa w areszcie po zabiciu kobiety. O tragedii Alana zawiadomiła osobiście mama, która na wieść o tym, co się stało, natychmiast pojechała na Mazury, gdzie chłopiec spędza wakacje z dziadkiem. Dobrze, że była na miejscu, gdyż ojciec Dariusza K. zasłabł podobno z nerwów i musiało go zabrać pogotowie.
_**Edyta powiedziała Alanowi, że odwiedzi tatę**_ - informuje w rozmowie z Super Expressem znajomy rodziny. Jednak sama nie wybiera się do aresztu. Alana zabierze tam dziadek, ojciec Darka. Edyta rozumie, że to może być trudne spotkanie, że mały może to bardzo przeżyć. Widok cel, spacerniaka i to, że tata nie będzie mógł z nim wyjść na spacer. Edyta wciąż przygotowuje na to syna.
Jak ujawnia tabloid, Górniak nie wystąpiła jeszcze do władz aresztu o widzenie dla syna. Nie wiadomo zresztą, czy powiedziała mu o wszystkich okolicznościach wypadku, który spowodował jego tata, a zwłaszcza, że był pod wpływem narkotyków. Jak ujawnili w śledztwie świadkowie zdarzenia, nawet nie próbował pomóc potrąconej kobiecie i sprawiał wrażenie obojętnego na jej śmierć.
Formalnie jednak nie ma przeszkód, by dziecko odwiedziło przebywającego w areszcie rodzica.
Podczas widzenia pozostaje pod opieką przedstawiciela ustawowego lub pełnoletniej osoby najbliższej - informuje kpt Aneta Maicka, zastępca kierownika działu penitencjarnego Areszty Śledczego w Warszawie. W przypadku gdy opiekun osoby małoletniej nie otrzyma zgody na widzenie lub nie chce, nie może skorzystać z widzenia, małoletni pozostaje wówczas pod opieką funkcjonariusza lub pracownika aresztu.
Przypomnijmy, że zaczęły się już próby ratowania wizerunku Dariusza w mediach: Babcia broni Dariusza K.: "WYPADKI SIĘ PRZECIEŻ ZDARZAJĄ!"