Katarzyna Figura miała w życiu wiele problemów przez alkohol. Zdarzało się jej też prowadzić samochód pod jego wpływem. Na szczęście nie zakończyła się to tragicznie, chociaż mało brakowało. Kiedy aktorka została zatrzymana za jazdę po alkoholu na terenie Stanów Zjednoczonych, okazało się, że w samochodzie przewoziła swoje dwie kilkuletnie córki. W październiku 2008 roku została znowu zatrzymana, tym razem przez polską policję. Skończyło się odebraniem prawa jazdy na pół roku.
Incydent, do którego do szło w USA został wprawdzie zakwalifikowany jako "czyn o niewielkim zagrożeniu społecznym", jednak może przesądzić o klęsce aktorki w sprawie rozwodowej. Figura ma coraz większe problem z przekonaniem sądu, że do rozpadu małżeństwa doszło tylko z winy jej męża, Kaia Shcoenhalsa. Jeśli jej się to nie uda, sąd może orzec rozwód z jej winy, a wtedy mąż będzie mógł ubiegać się o alimenty dla siebie i zapewne spróbuje odebrać jej dzieci.
Kai zarzuca Kasi słabość do alkoholu i dzięki temu argumentowi, jak na razie, wygrywa proces - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Na żywo znajomy pary. A przecież to ona oskarżyła go o przemoc psychiczną i fizyczną. Kasia zrozumiała, że jeszcze chwila, a zabrnęłaby w ślepy zaułek. I co najgorsze, w wojnie z mężem mogłaby stracić córki. Przeprowadzka na Wybrzeże miała być próbą zerwania z dotychczasowym życiem.
Obecnie aktorka występuje w sztuce Ciąg w Teatrze Wybrzeże, w której gra alkoholiczkę. Zdaniem tygodnika, jest to próba zmierzenia się z własnymi słabościami.
Nigdy nie gram siebie - zapewnia aktorka, jednak dodaje po namyśle. Choć na scenie przypominam sobie to, co chciałabym wymazać z pamięci.