Lubiący jazdę autem po kokainie Dariusz K. ma ostatnio podejrzanie dobrą prasę w tabloidach. W obronę wziął go już m.in. ksiądz, przekonana o jego niewinności babcia oraz Doda i Michał Wiśniewski, niespodziewanie zgodni w jednej sprawie. Zobacz: Doda o Dariuszu K.: "Jest mnóstwo takich wypadków!". Teraz oficjalnie przemówiła partnerka Dariusza, Izabela Adamczyk. W rozmowie z dzisiejszym Show zapewnia, że będzie walczyć o swojego ukochanego. Wspomina też jego wzruszające słowa przed wypadkiem:
_**Będę wspierać Darka, a Bóg go osądzi -**_ Show cytuje Adamczyk na okładce. Ja i nasze córki przeżywamy to, co się stało i jak Darek opisywany jest teraz w mediach. On jest w bardzo złym stanie psychicznym. Darek przede wszystkim chce mieć możliwość przeproszenia i zadośćuczynienia rodzinie.
Dziwne, że sam się na to jeszcze nie zdobył, nie czekając na "możliwość". Tygodnik cytuje również... ciocię Dariusza, która wspomina wzruszającą rozmowę sprzed wypadku:
Był u mnie tego dnia około godziny 16:30. Obiecał, że pomoże mi w zakupach. Niedawno miałam operację i Darek starał mi się pomóc. Tego dnia był taki, jak zwykle. Czysty, pachnący. Nie zauważyłam, aby był zdenerwowany czy niewyspany. Jedyną rzeczą, na którą zwróciłam uwagę był fakt, że tuż przed wyjściem odwrócił się do mnie i powiedział: "Jak dobrze, że ciebie mam". Teraz zastanawiam się, czy nie chciał mi przypadkiem czegoś powiedzieć.
Na przykład, że wąchał przed chwilą kokainę i ma ochotę przejechać 120 km/h na czerwonym świetle?
Też macie wrażenie, że komuś bardzo zależy na uratowaniu jego kariery w prasie?
Czekamy na okładkę i obszerny wywiad spod znaku "tylko u nas cała prawda o tragedii"...