Jak ujawniają w tabloidach bliscy Grażyny Błęckiej-Kolskiej, życie jej raczej nie rozpieszczało. Jej małżeństwo z reżyserem Janem Jakubem Kolskim okazało się rozczarowaniem. Aktorka latami udawała szczęśliwą u boku męża, który, jak donosi Fakt, nie był jej wierny. Podczas rozwodu to właśnie ich jedyna córka okazała się dla niej największym wsparciem. Trudno sobie wyobrazić, jak wielką tragedią jest dla matki jej śmierć.
23-letnia Zuzanna Kolska zmarła w wyniku obrażeń doznanych w wypadku samochodowym. Auto prowadziła jej matka, Grażyna Błęcka-Kolska. Zuzanny nie udało się uratować. Obecnie prokuratura i policja ustala okoliczności tragedii. Jeśli okaże się, że doszło do niej z winy aktorki, grozi jej nawet do 8 lat więzienia za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Zobacz: Błęcka-Kolska odpowie za śmierć córki?
Błęcka-Kolska przebywa obecnie na obserwacji w szpitalu.
Grażyna przeżywa teraz największą tragedię swojego życia. Zuzia była dla niej całym życiem. Po bolesnym rozstaniu z Janem zawsze trzymały się razem - komentuje w rozmowie z Faktem przyjaciółka aktorki. Jej córka mieszkała w Londynie, lecz jeździły razem na wakacje czy festiwale filmowe. Bardzo się kochały. Potrafiły gadać przez telefon pół nocy. Nie wyobrażam sobie, jak teraz musi czuć się Grażynka. Zdaje sobie przecież sprawę, że to ona odpowiada za śmierć swojego dziecka. Nikt, kto nie stracił dziecka, nie będzie w stanie zrozumieć bólu i rozpaczy, jaką przeżywa.
Formalnościami, związanymi z pogrzebem zajął się ojciec Zuzanny, Jan Jakub Kolski. Zostanie ona pochowana w rodzinnej miejscowości matki, Łasku w województwie łódzkim. Jak donosi Super Express, reżyser pojawił się tam wczoraj, by załatwić formalności w kancelarii miejscowego cmentarza. Zuzanna spocznie w rodzinnym grobie Błęckich, obok swojej babci.
Uroczystości pogrzebowe zostały podzielone na 2 dni - donosi tabloid. Dziś w łaskiej kolegiacie zostanie odprawiona msza za zmarłą. Jutro ciało córki aktorki i reżysera zostanie odprowadzona z kaplicy i pochowane w rodzinnym grobie.