O tym, że w małżeństwie Beyonce i Jaya-Z nie dzieje się najlepiej media informują od czasu słynnej awantury w windzie. Okazało się, że raper ma poważne problemy z dochowaniem wierności, za co oberwał od siostry piosenkarki.
Dziennikarzom New York Post udało się dotrzeć do osoby z bliskiego otoczenia małżeństwa. Jak twierdzi, "ich rozwód będzie epicki".
Coś między nimi jeszcze się tli, ale to już długo nie wytrzyma - mówi informator. Ich małżeństwo zawsze opierało się na sferze biznesowej. Wiedzą, że są królową i królem hip-hopu. Żadne z nich nie chce tego stracić. Razem są warci miliard dolarów.
Według znajomych, Beyonce nigdy nie była zakochana w swoim mężu. Wyszła za niego tylko dlatego, że wiedziała, że dzięki niemu uda jej się wspiąć jeszcze wyżej po szczeblach kariery.
On ją uwielbiał, ona za nim nie przepadała. Nigdy jej się nie podobał. Rozumiała, że dzięki niemu zdobędzie pozycję. Chciała się nauczyć, jak funkcjonować w show biznesie. Chodziło tylko o pieniądze. Jay kontroluje każdy jej ruch. Sama poradziłaby sobie nieźle, ale byłaby niżej w hierarchii, gdyby nie to małżeństwo.
Oboje zdradzali. Mieli kochanków na boku - dodaje znajomy pary.
Jesteście zaskoczeni, że okazali się aż tak wyrachowani?