Nie tylko rodzina Damięckich odkryła, jak dochodowe może być jeżdżenie z płatnymi wykładami po szkołach. Andrzej Nejman, czyli Walduś ze Złotopolskich zarabia w ten sam sposób. Nasza czytelniczka wspomina jego wizytę w swojej szkole kilka lat temu:
Spotkanie odbyło się w sali gimnastycznej gdzie na siłę ściągnęli wszystkich uczniów z lekcji. Koszt tej "przyjemności" był wyceniony na 5 zł i właściwie nie było wyboru, czy ktoś chce iść czy nie. Spotkanie było mało interesujące - głównie opowiadał o urokach swojej pracy - jak to ciężko być aktorem (grał w czymkolwiek poza "Złotopolskimi"?). Autografów też nie rozdawał bo "spieszyło mu się do Warszawy".
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.