Wyjaśniło się wreszcie, skąd bierze te przedziwne ciuchy. Nasza informatorka spotkała Tolę z Blog 27 lumpeksie w warszawskim Forcie Wola.
Grzebałam w koszykach i przymierzyłam kilka rzeczy, okładając świetnie spodnie i koszulkę. Nagle z przebieralni wyszła Tola w pomarańczowej sukience i spytała ekspedientki, czy jej do twarzy - wspomina nasze źródło. Strasznie sie zdziwiłam - Tola, w "second handzie" pyta sprzedawczynię czy dobrze się prezentuje? Nie wyglądała źle, więc ekspedientka się uśmiechnęła [i tak by się uśmiechnęła!], a Tola chwilę później poszła do kasy.
Nie ma oczywiście nic złego w ubraniach z lumpeksów, połowa nastolatek ubiera się w takich sklepach. Nie jest to obciachem w odróżnieniu od podrabianych torebek Louis Vuitton (pozdrawiamy Anię Samusionek).