Małgorzata Foremniak źle wspomina swojego byłego menedżera i "przyjaciela", Dariusza G., z którym współpraca zaczęła się obietnicami kariery w Hollywood i roli w filmie z Nicole Kidman. Skończyło się nękaniem SMS-ami i śledzeniem na ulicy. Na dodatek, jak ujawniają znajomi aktorki, przez tę znajomość straciła ona sporo pieniędzy. Pod wpływem Dariusza G. podjęła wówczas decyzje finansowe, których negatywne skutki były dla niej odczuwalne jeszcze długo po zakończeniu współpracy.
Finanse Małgosi były w opłakanym stanie - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Świat i Ludzie osoba z jej otoczenia. Nie mając świadomości, zbyt wiele na siebie wzięła i pogubiła się. Zanosiło się, że jeszcze długo będzie martwiła się stanem swojego konta. Gosia nie przywiązuje wagi do pieniędzy, ale tym razem miała powody do niepokoju**.**
Na szczęście z pomocą przyszli producenci Mam talent, którzy zaproponowali jej kontrakt na wyjątkowo korzystnych warunkach. Aktorka została także prowadzącą programu Stalking - zła miłość w telewizji ID. Wygryzła z niego inną ofiarę stalkingu, Dominikę Ostałowską. Jak się szacuje, w Polsce około 3 miliony osób doświadcza lub doświadczyło uporczywego nękania.
Małgosia dobrze czuje się w programie, bo wie, ze może pomóc wielu ludziom - ocenia informator tabloidu. Poza tym dzięki tym dwóm programom kryzys w jej finansach został opanowany. Ulżyło jej, kiedy przestała zamartwiać się o pieniądze. Stała się pogodna, znów ma w sobie luz.
Z Dariuszem G. aktorka spotkała się na sali sądowej. Mimo że takie procesy mogą ciągnąć się latami, Foremniak jest zdecydowana doprowadzić tę sprawę do końca.