Od dawna mówi się, że przemysł reklamowy wpływa negatywnie na standardy piękna i samoocenę ludzi. Retuszowane zdjęcia, torturowane dietami i ćwiczeniami ciała modelek i aktorów powodują, że zwykli ludzie próbują im dorównać. Niektórzy mają jeszcze ostrzejsze standardy, bo nie chcą wyglądać jak piękni ludzie, ale jak... lalki.
Najsłynniejszą "żywą Barbie" jest Valeria Lukyanova, która przeszła aż 13 operacji plastycznych. Celebrytka sprzeciwia się feminizmowi i nie chce mieć dzieci, aby jak najdłużej zachować młodość. Zobacz: Żywa Barbie: "Wszystkie kobiety będą wyglądały JAK JA" Z Valerią często kojarzy się Justina "żywego Kena" Jedlicę, który przeszedł ponad 140 operacji plastycznych. Obie ofiary "chirurgii estetycznej" raz się spotkały, ale nie przypadły wzajemnie do gustu, oskarżając się wzajemnie o... zbytnią sztuczność. Zobacz: "Żywy Ken": "Miałem ponad 140 OPERACJI PLASTYCZNYCH! Nie przestanę!"
Do grona ludzi-lalek postanowił dołączyć brazylijski model, Celso Santebanes. 20-latek wydał równowartość 100 tysięcy złotych, żeby wyglądać jak partner Barbie. Miał już 4 operacje nosa, szyi oraz żuchwy, a w klatkę piersiową wszczepił silikonowe implanty. Zdjęcia z postępów w "metamorfozie" zamieszcza na Instagramie.
Żyję w świecie "fantasy", gdzie wszystko jest magią!! - podpisał jedno ze zdjęć.
Przez lata rodzina Santebanesa mówiła mu, że wygląda jak lalka, więc postanowił faktycznie stać się "ludzkim manekinem". Ostatnio wyprodukował serię lalek inspirowanych swoim wyglądem, które nazwał "Celso Dolls".
Zawsze marzyłem, żeby wyglądać jak lalka - wyjaśnia.
Celso zapowiada, że spełni swoje kolejne marzenie - o spotkaniu z Valerią.