W ostatnim czasie Justin Bieber jako tako panował nad swoim zachowaniem i medialnym wizerunkiem. Ostatnie pasmo skandali, z zatrzymaniem za jazdę po pijanemu na czele, skończyło się nawet specjalną petycją do prezydenta Baracka Obamy o... deportację z terenu Stanów Zjednoczonych. Kanadyjczyk musi też chyba przywyknąć do dłuższych kontroli na lotnisku. *Zobacz: Samolot Justina ZATRZYMANY! Celnicy szukali narkotyków... *
Justin jednak nie traci humoru i wciąż świetnie się bawi. Incydent w jednym z klubów na Ibizie, kiedy to dostał w twarz od Orlando Blooma przy aprobacie tłumu ludzi, nie dał mu niestety do myślenia. Wciąż przebywa na modnej wyspie i odwiedza kolejne lokale. Osoby obecne w klubie Amnesia w miniony weekend wspominają, że świta Biebera przechadzała się po parkiecie, zachęcając dziewczyny do "zabawienia się" z Kanadyjczykiem. Oczywiście nie wszystkie.
Napytał sobie biedy, wysyłając swoich kolegów między ludzi, żeby naganiali mu dziewczyny - relacjonuje informator The Sun. Podchodzili do kobiet i zapraszali do zabawy w VIP-roomie. Niektórym z nich powiedziano zaś, że nie mogą przyjść, bo nie są "wystarczająco seksowne", żeby spotkać się z Justinem.
Jeszcze dziwniejsze było zachowanie samego gwiazdora, który zdawał się... ignorować sprowadzane dla niego dziewczyny.
Na niektóre nawet nie spojrzał, tylko kręcił się w kółko na parkiecie - dodaje świadek. To było bardzo dziwne.
Może już zupełnie mu odbiło?