Kontrowersje wokół Michaela Jacksona nie skończyły się w chwili jego tragicznej śmierci. W 2009 roku świat obiegły szokujące informacje dotyczące jego życia prywatnego: muzyk był uzależniony od narkotyków, coraz częściej pojawiały się osoby, które oskarżały go o molestowanie. Jedynie dzieci Jacksona twierdziły, że był wzorowym ojcem. Przypomnijmy: Prince Jackson: "Miałem najlepszego ojca na świecie"
Teraz do amerykańskich mediów przedostały się kolejne zeznania dziecka pokrzywdzonego przez króla popu. James Safechuck ma dziś 36 lat i domaga się odszkodowania za doznane krzywdy. Jest ich podobno sporo, a zeznanie Safechucka naprawdę szokują. Twierdzi, że w latach 90-tych wstąpił w... udawany "związek małżeński" z Jacksonem. Były obrączki i odpowiednie dokumenty.
James zeznał, że Jackson molestował go seksualnie, zmuszał do oglądania filmów pornograficznych i upijał winem. Wspomina też, że muzyk posługiwał się specjalnym "kodem" do określenie odpowiednich czynności seksualnych. Nasienie było "kaczym masłem", a wzwód "murowanym miastem".
"Związek" między Jacksonem a 10-letnim wówczas Safechuckiem zaczął się w 1988 roku podczas promocji płyty Bad. Michael wycofał się, gdy jego ulubieniec zaczął dojrzewać.