O Rafalali zrobiło się głośno w ubiegłym tygodniu, kiedy do sieci trafił filmik, na którym bije agenta nieruchomości. Mężczyzna, mimo wcześniejszych uzgodnień, nie chciał wynająć jej mieszkania, nazywając ją "tym czymś". Zobacz: Znany warszawski transwestyta POBIŁ HOMOFOBA! W środę pojawiła się w programie Tak czy nie w Polsat News, gdzie w odpowiedzi na ataki prawicowego posła, Artura Zawiszy, oblała go wodą. Zobacz: Rafalala OBLAŁA WODĄ Zawiszę! "MĘSKA DZIWKA!" (WIDEO)
Nina Kukawska, bo tak naprawdę się nazywa, znana jest jednak nie tylko ze skandali. W 2007 roku wystąpiła z monodramem I bóg stworzył transwestytę... w teatrze Krystyny Jandy. Jedna z najlepszych polskich aktorek opowiadała wtedy w Dużym formacie o swoich wrażeniach ze współpracy z Rafalalą:
Spodziewałam się, że przyjdzie ktoś skrzywdzony, a ona przyszła, jakby tańczyła. Otwarta, ufna, szczęśliwa. Zgodziłam się na projekcję i Rafalala zapytała, czy przy okazji może pokazać swój monodram. Zapytałam, czy ma doświadczenie. Powiedziała, że występuje w klubach, a potem dodała, że monodram ma reżyserować Monika Powalisz. To mnie uspokoiło. Dała mi tekst i poszła - wspomina ich pierwsze spotkanie na łamach Dużego Formatu. Złapałam się na tym, że kiedy wychodziła w samo południe na plac Konstytucji, to się o nią bałam. A potem nabrałam podziwu dla jej odwagi i determinacji - Janda na chwilę zawiesza głos. Na szczęście ona jest duża, więc mogłaby nieźle przywalić**.**
Janda wskazywała też na potrzebę obecności mniejszości seksualnych w kulturze i sztuce, szczególnie w Polsce:
Transwestyci wchodzą w sztukę, bo to jest droga ku społecznej akceptacji. Zresztą nam wszystkim tutaj potrzebna jest taka Rafalala. Nie w "Gazecie", nie na paradzie, tylko w życiu, na ulicy. Potrzebna jest jej otwartość, akceptacja, bezczelność, bo tylko w ten sposób można nas oswoić. A że się przy tym może spalić jak motyl, to już inna sprawa.
Po latach Rafalala udowodniła, że rzeczywiście potrafi "przywalić":