Agnieszka Dygant dość długo zwlekała z macierzyństwem. 41-letnia aktorka, która jest matką 4-letniegoze związku z Patrickiem Yoką, przyznaje w rozmowie z Faktem, że wprawdzie rozkręciła się dość późno, za to teraz zastanawia się, czy nie warto pójść za ciosem.
Cztery lata temu zdecydowałam się na macierzyństwo, więc nie tak znowu wcześnie. Ostatnio pomyślałam sobie, że może w sumie chciałabym mieć drugie dziecko. Może czas, byśmy o tym pomyśleli - rozważa w tabloidzie. To moje dziecko jest samo, więc stwierdziłam, że może fajnie by było, jakby się doczekało rodzeństwa. Jedynacy czasem czują się samotni.
Sprawa jednak nie jest taka prosta. Dygant obawia się, że różnica wieku pomiędzy nią i drugim dzieckiem stanie się dla obojga obciążeniem. Rozmawiała o tym z zaprzyjaźnioną położną.
Akurat kręciliśmy sceny "Prawa Agaty" w szpitalu - wspomina aktorka. Położna mówi: "Wie pani, teraz w tym wieku to nie jest kwestia tego, czy się zajdzie w ciążę, czy się to dziecko urodzi, tylko ta różnica, którą już widać będzie. Na to trzeba patrzeć. Gdy pani będzie miała 50 lat, dziecko będzie miało 10. Gdy pani będzie pani miała 60, to dziecko dopiero 20". To mnie trochę zniechęciło, że ja już taką babcią będę wtedy, ale zobaczymy. Macierzyństwo jest super, niezależnie od wieku. Nie zawsze się udaje załatwić ten rozdział w życiu bardzo wcześnie. Czasami jest tak, że pewne rzeczy wchodzą w grę jak np. robienie kariery czy brak partnera, z którym by się chciało mieć dziecko. Dzisiaj od strony medycznej to już nie jest taki wielki problem.
Jak ujawnia aktorka, na jej refleksje miał wpływ także fakt, że jej bohaterka w Prawie Agaty akurat zajdzie w ciążę.
_**To taka ciąża niezaplanowana, nieoczekiwana**_ - zdradza Dygant. Początkowo to dla Agaty problem, bo nie jest już ze swoim ukochanym Dębskim. Po jakimś czasie jednak przerabia ten cały temat w sobie i dochodzi do wniosku, że lepiej mieć dziecko niż go nie mieć, bo być może to jedyna taka okazja. W końcu latka lecą.
Zobacz też: Kotulanka "staje na nogi"? Pomaga jej... DYGANT!