Sinead O'Connor przypomniała o sobie listem otwartym do Miley Cyrus, który pojawił się w mediach w październiku ubiegłego roku. Chciała uświadomić młodej gwiazdce, że jej zachowanie nie ma zbyt wiele wspólnego z tak często przywoływanym przez nią "feminizmem". Wręcz przeciwnie. Zobacz: O'Connor do Miley: "Robią z ciebie PROSTYTUTKĘ! Mają cię w DUPIE!"
Miley niespecjalnie przejęła się tymi radami, co jednak nie zniechęciło 48-letniej wokalistki do wygłaszania opinii o młodych celebrytach. W najnowszym wywiadzie stwierdziła, że Justin Bieber również padł ofiarą polityki swojej wytwórni płytowej, która zrobiła z niego obiekt seksualny.
Seksualizacja dotyczy przede wszystkim kobiet, ale nie tylko. Prawie każdy młody wykonawca, który często jest jeszcze dzieckiem, jest kreowany na obiekt seksualny - tłumaczy O'Connor w rozmowie z radiem Magic FM. Świetnym przykładem jest tutaj Justin Bieber. Kiedy pojawił się w przemyśle muzycznym, miał zaledwie 16 lat. Był niesamowicie utalentowany, ale i tak sprzedawano go głównie poprzez jego seksualność. Wykreowano na obiekt seksualny, kiedy był jeszcze bardzo młody. To, co mnie w tym przeraża najbardziej, to fakt, że odbiorcami tych artystów są ich rówieśnicy, a często po prostu dzieci.
Rzeczywiście, ostatnio narzekała na to nawet jego matka...