Polskie gwiazdy dość niechętnie przyznają się do korzystania z błogosławieństw medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej. Dużo chętniej opowiadają o "naturalnych kosmetykach", "dobrych genach", czy "diecie zmieniającej rysy twarzy", za pomocą której diametralną zmianę w wyglądzie wytłumaczyć chciała Maja Sablewska. Po jakimś czasie doszła chyba jednak do wniosku, że jest to zbyt niedorzeczne - nawet jak na standardy polskiego show biznesu. Zobacz: "UŻYWAM BOTOKSU! Zrobiłam sobie kiedyś ZA DUŻE USTA"
Joanna Moro wyznała z kolei, że kilkukrotnie rozważała operację plastyczną. Najbardziej nie podobały się jej uszy, których ostatecznie nie korygowała, bo, jak twierdzi, "chciałaby zagrać elfa".
Miewałam momenty, że chciałam coś zmienić, ale potem myślałam: "Ale to jest takie moje". Tysiąc razy na przykład chciałam sobie zrobić operację uszu, już dwa razy byłam u lekarza. Ale za każdym razem myślałam: "Są moje, tak mnie pan Bóg stworzył, może jeszcze mi się do czegoś przydadzą". Bo chciałabym zagrać kiedyś elfa - tłumaczy w rozmowie ze Światem Kobiety. Poza tym, jak stanę przed lustrem, mam wrażenie, że nie jest tak źle.
Zwróciliście na to kiedyś w ogóle uwagę?