Alicja Bachleda Curuś po rozstaniu z Colinem Farrellem wywalczyła od niego ogromne alimenty (ponad 100 tysięcy złotych miesięcznie). W zamian postarała się, by aktor nadal miał wpływ na wychowanie ich syna. To sprawiło, że nadal utrzymują ze sobą ożywione kontakty. Farrell dobrze orientuje się, co aktualnie dzieje się w życiu Alicji, i czy się z kimś spotyka. Zdaniem znajomych, właśnie na tym polega problem.
Zawsze gdy w jej życiu pojawia się ktoś w miarę poważny, jej relacje z Colinem natychmiast nabierają rumieńców - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Rewia osoba z otoczenia aktorki. Tak jakby wyczuwał, że może stracić ją i Henry'ego.
Ostatnio Irlandczyk uznał, że dla dobra syna najlepiej będzie, jeśli... znów wprowadzi się do Alicji. Jej jest to nie na rękę, jednak trochę głupio odmówić. W końcu wraz z synem mieszka w domu, który kupił jej były kochanek. Ostatecznie, jak informuje tabloid, udostępniła mu pokój gościnny.
Miejmy nadzieję, że jakoś się dogada z jej obecnym chłopakiem.