Miley Cyrus uchodziła do tej pory za gwiazdę, która nie wykorzystuje raczej swojego statusu, a skandale, których jest bohaterką, dotyczą masturbowania się na scenie czy skąpych strojów. Jak jednak twierdzą pracownicy jednego z hoteli w Nowym Jorku, może być naprawdę niemiła...
22-letnia piosenkarka urządziła awanturę w hotelu Greenwich na początku sierpnia.
W pewnym momencie do lobby wpadło tornado, Miley i jej świta opanowali całe pomieszczenie. Obsługa otrzymała mnóstwo skarg - wspomina jeden z pracowników w rozmowie z magazynem Life&Style. Miley wyciągnęła skręta i nagle wszyscy zaczęli palić marihuanę. Przeklinali głośno i zaczęli rzucać meblami. Poproszona o pokrycie strat stwierdziła, że "wydała tyle pieniędzy, że powinniśmy się cieszyć, że w ogóle tu jest".
Cyrus oczywiście nie komentuje sprawy.