Znanych jest coraz więcej szczegółów dotyczących samobójczej śmierci Robina Williamsa. 63-letni aktor nigdy nie ukrywał, że ma problemy z alkoholem i narkotykami, mówił też otwarcie o swojej walce z depresją. Zobacz: "Time" oddaje hołd Robinowi Williamsowi (FOTO)
Żona Williamsa, Susan Schneider, wydała właśnie oświadczenie, w którym zapewniła, że w chwili śmierci jej mąż był trzeźwy, a także zdradziła, że cierpiał na chorobę Parkinsona.
Trzeźwość Robina pozostała nienaruszona, dzielnie walczył także z depresją, lękami oraz wczesnym stadium choroby Parkinsona, o której nie chciał jeszcze mówić publicznie - czytamy. Mamy nadzieję, że tragiczna śmierć Robina da impuls innym siłę do szukania pomocy, której potrzebują, niezależnie od tego, z czym się zmagają, aby mogli przestać się bać.
Dodajmy, że przyjaciel Williamsa, Michael J. Fox, od lat walczy z tą samą chorobą. Sam zachorował w 1991 roku, jednak przez siedem lat ukrywał ten fakt przed opinią publiczną. Teraz znany jest ze swojego zaangażowania w działalność na rzecz osób chorych na Parkinsona oraz finansowego wspierania badań na tym schorzeniem.
Parkinson to postępująca choroba układu nerwowego, która rozwija się stopniowo, zaczynając się czasem od zwykłego drżenia w jednej z dłoni. Często wywołuje również sztywnienie kończyn i spowolnienie ruchów. Nie wiadomo, w którym stadium choroby był Williams.
Fox, którego "śledzi" na Twitterze ponad 1,6 miliona ludzi, zamieścił na swoim profilu wzruszający wpis:
Zobacz też: Życie Robina Williamsa (1951-2014)