Doda lubi obnosić się swoimi drogimi (lecz niekoniecznie gustownymi) ubraniami. Zakupy robi za granicą, w pogardzie ma ciuchy, które można kupić u nas w "Polandzie". Rozumiemy ją. Ale czy to powód, żeby poniżać dziewczynę pracującą w sklepie? No i po co w ogóle do niego wchodzić?
Nasza informatorka spotkała Dorotę w sklepie Bata w warszawskiej Galerii Mokotów. Była ubrana jak zwykle - bardzo wyzywająco.
Sprzedawczyni zauważyła Dodę i natychmiast do niej podbiegła, chcąc ją jak najlepiej obsłużyć - wspomina. Kiedy zapytała, w czym może pomóc, Doda odpowiedziała: "Dziękuję za tandetkę", po czym minęła ją i poszła w głąb sklepu.
Po co? Pooglądać "tandetkę"?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.