Relacje Ewy Kasprzyk i jej jedynej córki nie należały ponoć do najłatwiejszych. Małgorzacie Bernatowicz aktorki nie podobało się, że mama w każdej sytuacji chce błyszczeć i szokować. Kasprzyk zaś zarzucała córce niedojrzałość.
Zastanawiam się, jak długo może trwać bunt dziecka, które nie jest już nastolatkiem - komentowała złośliwie.
Małgosia miała żal do matki o przeprowadzkę z Gdyni do Warszawy. Miała wtedy 17 lat.
Została wyrwana z korzeniami z miejsca, gdzie był jen pokój, pies, przyjaciele, szkoła tenisowa - wspomina w rozmowie z Na żywo Kasprzyk. Kiedy wjeżdżałyśmy na Wisłostradę, strasznie płakała.
Kontakty między matką i córką stały się tak trudne, że rozważane było nawet całkowite zerwanie kontaktów. Wtedy jednak u córki aktorki pojawiły się niepokojące stany.
Dochodzę do ściany - wyznała kiedyś.
Kasprzyk zabrała ją do lekarza, który stwierdził depresję. Aktorka zaczęła walczyć o zdrowie córki. To ona, a nie młodszy kochanek, towarzyszyła jej w ubiegłorocznej podróży do Tajlandii. To był przełom.
Od tamtej pory budują relacje, za jaką obie tęskniły - komentuje tygodnik. Potrafią żartować ze swoich niedoskonałości.
Przypomnijmy, że Bernatowicz wraz z zespołem Mash Mish wystąpiła w drugiej edycji Must Be The Music. Doszli do finału, w 2012 roku wydali swój debiutancki album.