Karolina Czarnecka, początkująca aktorka, była zaskoczona swoją nagłą popularnością. Niedawno wystąpiła na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej z wpadającą w ucho piosenką Hera, koka, hasz, LSD, która błyskawicznie podbiła internet. Czarnecka sama zebrała pieniądze na teledysk dzięki zbiórce społecznościowej. Założyła, że na realizację projektu potrzebuje 8000 złotych, ale hojność internautów zaskoczyła wszystkich i na jej konto wpłynęło prawie... 37 tysięcy!
Wielu ludzi nie wiedziało, że piosenka jest interpretacją utworu Heroine, cocaine zespołu The Tiger Lillies. Kiedy Czarnecka opublikowała oficjalny wideoklip, ludzie byli zaskoczeni tym, że nie jest "radosny i imprezowy", ale surowy i krytyczny. Czarnecka żali się, że ciężko znosi krytykę.
Nie będę udawać, że to po mnie spływa i nic mnie to nie obchodzi, bo tak nie jest. Jest to dla mnie nowa sytuacja. Kolejna taka, ostatnimi czasy - mówi w wywiadzie z Gazetą Wyborczą. Na początku czytałam wszystkie komentarze, teraz już przymykam na nie oko. Ludzie lubią wyrażać swoją opinię, czasem robią to w przykry sposób. Internet pozwala na zachowanie anonimowości i myślę, że niektórzy jej nadużywają.
Karolina upatruje się w reakcjach na jej dzieło typowo "polskich wad":
Już wcześniej, przed całą tą sytuacją, nieraz myślałam sobie o tej polskiej skłonności do chorej rywalizacji i zawiści. Doszłam do wniosku, że największym problemem jest to, że nie ma w nas takiej zdrowej, motywującej rywalizacji. Takiego myślenia: "Skoro jej się udało, to mi też się uda!". Łatwiej napisać: "Ten teledysk jest słaby". Ok, to zróbcie lepszy! Rozumiem, że niektórzy spodziewali się czegoś innego. Na szczęście są też tacy, którym to, co zrobiliśmy, się podoba.
Duża część krytyki bierze się sta, że Internauci zauważyli podobieństwo klipu Czarneckiej do wideoklipu Pass this on zespołu "The Knife", gdzie przed grupą ludzi występuje drag queen. Niektórzy zarzucają jej wręcz plagiat.
Porównajcie Hera, koka, hasz, LSD z Pass this on. Widzicie inspirację?