Porozwodowe relacje między Mandaryną a Michałem Wiśniewskim nigdy nie należały do prostych. Byli małżonkowie regularnie obrzucali się błotem i oskarżali o zły wpływ na dzieci. Niestety, publiczne życie i ślub na antenie TVN-u nie mógł skończyć się dobrze. Przypomnijmy: "Nie oddałabym Michałowi DZIECI NA WIGILIĘ!"
Teraz Michał postanowił naprawić trochę swoje stosunki z Martą. Na początku miesiąca w wieku 59 lat zmarł jej ojciec, Roman Mandrynkiewicz. Śmierć byłego teścia poruszyła Wiśniewskiego, który na Facebooku nazywa go swoim przyjacielem:
3 sierpnia 2014 roku odszedł mój przyjaciel. Zawsze mogłem na niego liczyć, zawsze był kiedy go potrzebowałem i myślę, że nie powiem za dużo twierdząc, że takich ludzi ze świecą szukać - pisze Wiśniewski. Dbał o swoich bliskich jak niewielu na tym świecie. Skrzydła musisz mieć potężne, więc pożegnam się tylko: "Nie mówmy żegnaj, lecz Do Widzenia". Lepszego Dziadka dla wnuków nie było. Pa Kochany.
Michał wypowiedział się też na temat samobójczej śmierci Robina Williamsa. Zobacz: Wiśniewski o Williamsie: "BYŁEŚ BOHATEREM, CZY TCHÓRZEM?"