Producenci The Voice of Poland robią wszystko, by atmosfera na planie wyglądała na jak najlepszą. Niestety, zatrudnienie w jednym sezonie Edyty Górniak i Justyny Steczkowskiej było bardzo kosztownym pomysłem. Okazało się, że podwyżka za polubienie Steczkowskiej nie przyniosła wielkich rezultatów.
Jak informuje tygodnik Party, Edyta i Justyna udają sympatię jedynie z powodów wizerunkowych. I jedna, i druga uważa się za największą gwiazdę, której towarzyszy prawdziwie królewska obsada:
Każda z gwiazd ma zakontraktowaną osobną garderobę i swój sztab ludzi: asystenta, stylistę, fryzjera i makijażystę - mówi w Party Malwina Wędzikowska, stylistka The Voice. Górniak i Steczkowska same decydują, jak będą wyglądać w poszczególnych odcinkach.
Niestety, okazało się, że ułatwienie pracy dwóm diwom nie jest wcale łatwe:
Mimo że obie spędziły tam ze sobą cały dzień, nie udało się im zrobić innego zdjęcia, niż to powitalne - donosi informator. W ogóle ze sobą nie rozmawiały, starały się nawet na siebie nie patrzeć. W przerwach Justyna znikała z planu, a Edyta spędzała czas z towarzyszącą jej ekipą. Gdy przez przypadek znalazły się blisko siebie, udawały, że się nie widzą.
Przypomnijmy, że Edyta i Justyna promują się na serdeczne przyjaciółki. Zobacz: Steczkowska chwali się zdjęciem z Górniak! "Nie lubią się? Hahaha!"