Dziennikarze i fani od dawna próbują wyjaśnić nieobliczalne zachowania Britney Spears. Teraz dołączyli do nich naukowcy. Dr Timothy Brantley, specjalista zajmujący się nałogami dotyczącymi produktów spożywczych, uznał, że Britney jest uzależniona od... cukru! Na jej zachowanie wpływa również szkodliwa dieta oparta głównie na kofeinie i fast-foodach. Według uczonego, niedawna decyzja o zatrudnieniu dietetyka może nie wystarczyć piosenkarce. Spears powinna się leczyć z uzależnienia:
Kiedy przyjrzymy się życiu Britney i jej zachowaniu, obraz jest przerażający. Ona jest całkowicie uzależniona od cukru. Cukier jest dla niej tym, czym heroina dla ćpuna. Przez to jej życie zamieniło się w piekło.
Spójrzcie: to napój z sieciowej kawiarni Starbucks, Frappuccino. Jest w nim kofeina i mnóstwo cukru. Te substancje sprawiają, że poziom cukru i hormonów dosłownie wariuje, i to na całe godziny. Dopóki nie przestanie działać, będzie wpływał na nastrój osoby, która go wypiła. Z tego powodu ludzie zachowują się nierozsądnie. Błyskawiczny wzrost poziomu cukru, potem gwałtowny spadek. I ciało zaczyna się domagać kolejnej porcji.
Przyswajanie takich ilości szkodliwych substancji wywołuje bardzo złe skutki. Szkodzi wątrobie, zaburza równowagę hormonalną. Może powodować utratę pamięci, zaburzenia koncentracji, nadpobudliwość. Kiedy ktoś przyswaja taką potężną dawkę cukru, nagle staje się bardzo pobudzony. To zrozumiałe, że reakcje stają się wtedy gwałtowniejsze. Ocena sytuacji i zdolność trzeźwego myślenia zostaje zaburzona. To dla Britney trucizna.
My się tylko zastanawiamy, od czego Britney nie jest uzależniona. Póki co, zastępy fachowców posądzały ją już o każdą dostępną używkę...