Wyciągnęli mu już z gardła rurkę i odłączyli od respiratora. Bokser sam o to poprosił, a lekarze zdecydowali, że sytuacja nie jest niebezpieczna.
Chce mi się pić - powiedział Saleta po przebudzeniu. Potem poprosił nas o odłączenie go od tych wszystkich rurek - powiedziała Super Expressowi ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii.
Sportowiec nie zdaje sobie sprawy, w jak ciężkim stanie się znalazł, nie wie, że przez chwilę jego życie wisiało na włosku. Dowie się o tym dopiero za jakiś czas, kiedy lekarze zdecydują się mu o wszystkim powiedzieć.
Przypadek pana Salety był najcięższym, z jakim się spotkaliśmy - mówi pani ordynator. Naprawdę nie byliśmy w stanie przewidzieć takich komplikacji i wylewu.
Przemek już jutro zostanie przeniesiony na oddział chirurgii ogólnej, gdzie spędzi kilka dni na obserwacji. Prawdopodobnie wypiszemy pana Przemka przed świętami, żeby mógł je spędzić z rodziną i Nicolą - mówi opiekujący się nim lekarz. Wszystko wskazuje na to, że córka Salety także będzie mogła wrócić do domu na święta.