Wprawdzie kryzys programu Kuby tabloidy przepowiadają od dawna, jednak tak źle jak teraz nie było jeszcze nigdy. Jak informuje tygodnik Na żywo, 14. sezon show Kuby Wojewódzkiego oglądało znów o 200 tysięcy widzów mniej niż poprzednią. Przy obecnym poziomie programu, ciężko także liczyć na prawdziwe gwiazdy. A u Kuby bywali przecież i Janusz Gajos i Krystyna Janda.
Problem Kuby polega na tym, że jego goście często boją się, że o coś prywatnego zapyta, że coś się tam zdarzy - wyjaśnia Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN-u w odpowiedzi na pytanie, dlaczego gwiazdy omijają program Wojewódzkiego.
Dlatego, żeby wypełnić czymś czas antenowy, gospodarz zaprasza do programu celebrytów trzeciego sortu.
Smutne, że Kuba nie pracuje nad sobą - ocenia w rozmowie z tygodnikiem Na żywo medioznawca Wiesław Godzic. Za bardzo uwierzył, że wystarczy być.
Na dodatek Wojewódzki poszedł ostatnio na otwartą wojnę z tabloidami.
Efekty już widać. Na prezentacji jesiennej ramówki TVN pojawienie się Kuby nie wywołało entuzjazmu, lecz przeciwnie, niechęć zaproszonych dziennkarzy. Prowadzący Szymon Hołownia musiał namawiać ich, by się na niego nie boczyli.
Dajcie mu trochę oklasków - prosił ekipy prasowe. Dla niego to jak lajki.
Zdaniem osoby z branży, prezenter sam jest sobie winien.
Zbiera to, co od kilku tygodni sieje - ocenia informator tabloidu. Wypowiedział wojnę dziennikarzom i nie powinien się dziwić, że ci postanowili go ukarać.