Janusz Korwin-Mikke, jednen z czterech europarlamentarzystów Nowej Prawicy, nadal często udziela się w kraju. W sobotę pojawił się na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technicznym w Szczecinie, gdzie dał wykład - bez żadnego konkretnego tytułu, za to pełen kontrowersyjnych tez.
Korwin-Mikke dowodził m.in., że chłopcy powinni być uczeni agresji od najmłodszych lat, gdyż jest to ich naturalna potrzeba.
Tchórzy trzeba kłaść na ziemi i co dziesiątemu strzelać w tył głowy - wyjaśnił.
Ciekawie zrobiło się, kiedy zaczął komentować obecną sytuację na Bliskim Wschodzie. Polityk straszył najpierw, że córki i wnuczki słuchających trafią do haremów, następnie zaś, wyjaśnił, że wyznaniowe państwo islamskie podoba mu się bardziej, niż Unia Europejska, bo... nie ma w nim parad równości i podatku VAT.
Nie mam wątpliwości, że wasze córki i wnuczki trafią do haremów. Muzułmanie nami gardzą, bo jesteśmy dla nich szmatami - tłumaczył. Dlaczego tak jest? Bo dla obecnej Europy bez zasad, życie ludzkie jest największą wartością. To niepojęte. Szczerze mówiąc, bliższa jest mi cywilizacja muzułmańska, bo Unia Europejska to zwykła dzicz. Jak tu przyjdą, to przynajmniej zlikwidują VAT. Może spadnie trochę głów, ale na pewno nie będzie parad równości.