Justin Bieber ma długą i bogatą historię uprzykrzania życia otaczającym go ludziom. Wiedzą o tym jego sąsiedzi z luksusowego osiedla w Los Angeles, których terroryzował szaleńczą jazdą swoim Ferrari - szczególnie jeden, którego dom obrzucił jajami, pracownicy jednej z restauracji w Nowym Jorku, w której postanowił nasikać do wiadra oraz Orlando Bloom, który uderzył go w klubie na Ibizie... Zobacz: Bieber do Blooma: "Twoja żona ZROBIŁA ZE MNIE MĘŻCZYZNĘ!"
Ostatnio dał zaś się we znaki mieszkańcom Beverly Hills. W czwartek jeździł po okolicy wielkim, trójkołowym motocyklem. Kiedy jednak utknął w korku, postanowił przejechać chodnikiem i... prawie potrącił niepełnosprawną kobietę! Justin w dodatku nie posiada uprawnień do prowadzenia takiego pojazdu.
Szczęśliwie dla Biebera w okolicy nie było żadnego policyjnego patrolu - mogłoby skończyć się to dla niego dość nieprzyjemnie, jest bowiem na zwolnieniu warunkowym...
Oby nie skończyło się jak z Dariuszem K.