Marta Kaczyńska początkowo odłożyła sprawę rozwodową na prośbę stryja, Jarosława Kaczyńskiego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości martwił się, że skandal rodzinny może zaszkodzić jego kandydatom w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zobacz: Kaczyńska ODWOŁAŁA ROZWÓD z powodu wyborów?
Z kolei na drugiej rozprawie doszło do zawieszenia sprawy rozwodowej na wniosek Marcina Dubienieckiego.
Jednak kiedy tylko bliscy pary nabrali nadziei, że małżeństwo jest jeszcze do uratowania, Dubieniecki zaangażował się w sprawę pacjentki, zmuszonej przez profesora Bohdana Chazana do urodzenia ciężko chorego dziecka, które zmarło po kilku dniach. To wywołało kolejny zgrzyt w rodzinie, bo partia stryja Marty stanowczo opowiedziała się po stronie lekarza.
Na szczęście wygląda na to, że Marta i Marcin wyjaśnili sobie najważniejsze nieporozumienia. Doszedł nawet do skutku ich plan spędzenia wspólnie wakacji. Wprawdzie nie pojechali daleko, bo tylko na sopocka plażę, za to sprawiali wrażenie bardzo serdecznie do siebie nastawionych.
Ostatnio małżonkowie spędzili kilka chwil na sopockiej plaży. Marta z córeczkami pojawiły się tam pierwsze, a wkrótce dołączył do nich Marcin Dubieniecki - relacjonuje Super Express. Wszyscy poszli ochłodzić się do plażowej kawiarni. Zwłaszcza Marta była w wyjątkowo dobrym nastroju: śmiała się często i rozmawiała ze swoim mężem. Czas płynął miło, ale po kwadransie czy dwóch rodzina się rozstała. Tym razem dziewczynki poszły z tatą w jedną stronę, a mama w drugą. Ten, kto patrzył na nich, nawet przez moment by nie pomyślał, że tych dwoje nie chce być już ze sobą. Wyglądali na zgodną rodzinę.