Julia Roberts pojawiła się na wczorajszej 66. gali rozdania nagród Emmy. Od dłuższego czasu krążyły plotki o tym, w czym zaprezentuje się na czerwonym dywanie. Jedni mówili, że pojawi się w męskim garniturze, inni że założy "małą czarną". Gwiazda postanowiła zaskoczyć wszystkich.
Roberts pojawiła się na uroczystości w grafitowej sukience haute couture od Eli Saab. Kreacja jest przed kolano, z długimi rękawami, ale za to z bardzo głębokim dekoltem. Całą półprześwitująca tkanina została pokryta opalizującymi kamieniami. Do sukienki Julia dobrała grafitowo-granatowe buty z lekkim koturnem, na bardzo wysokim obcasie.
W wywiadzie dla magazynu E! Roberts wyznała, że wybrała krótką sukienkę, żeby uniknąć groźby potknięcia się o nią.
Noszenie długiej sukni wykańcza nerwowo - powiedziała w wywiadzie. Zawsze jest ryzyko wywrócenia się.
Zapytana o to, co zrobi z tak oryginalną kreacją, odpowiedziała:
Po prostu spakuję ją dla mojej córki. Kiedyś będzie dość wysoka, żeby ją nosić.