Justin Bieber ma chyba dość słabe nerwy. Udowadnia to regularnie od kilkunastu miesięcy, wdając się w bójki, łamiąc prawo, uprzykrzając życie sąsiadom i, co chyba najbardziej niepokojące, wyżywając się na swoich fanach. Człowiek, który zdobył popularność i fortunę dzięki zainteresowaniu wielbicieli n całym świecie, dziś oburza się faktem, że ktoś chce zrobić mu zdjęcie... Zobacz: Bieber nazwał fankę DZIWKĄ!
Do kolejnego podobnego incydentu doszło w poniedziałek podczas otwarcia nowej restauracji przy Hollywood Boulevard w Los Angeles. Justin wybrał się tam wraz ze swoją znów-dziewczyną, Seleną Gomez. Kiedy jeden z fanów zauważył go i zrobił im zdjęcia... wezwał policję.
Kiedy patrol przyjechał na miejsce, ochrona Biebera zażądała pokazania zdjęć i filmów, które mężczyzna miał nagrać, lecz ten odmówił. Policjanci spisali protokół, jednak żadne przestępstwo nie zostało popełnione.
Justin wydawał się tym niepocieszony.