Przez ostatnie miesiące Tomasz Stockinger nie krył się ze swoimi emocjami odnośnie wykluczenia z Klanu jego serialowej żony, Agnieszki Kotulanki. Najpierw rolę Krystyny zawieszono, a gdy okazało się, że aktorka już nie wróci na plan serialu, żonę Pawła Lubicza uśmiercono. Ostatni odcinek skończył się dramatyczną sceną na Okęciu, gdy Agnieszka zawiadamia całą rodzinę o śmierci matki. Przypomnijmy: Pochowali Krystynę w rodzinnym grobie. "Paweł Lubicz rozpacza"
Kotulanka najwyraźniej nie poradziła obie z chorobą alkoholową, bo nie wyraża jakiejkolwiek chęci powrotu do obsady Klanu. Mało tego, jej serialowy partner twierdzi, że do nikogo się nie odzywa a produkcja straciła z nią kontakt:
Ta decyzja była podjęta z wielkim trudem. Do końca próbowano wątek Krystyny ciągnąć, moja serialowa żona miała wrócić na plan - mówi Stockinger w Na Żywo. Wszyscy liczyli, że grająca ją Agnieszka Kotulanka pokona problemy zdrowotne. Ale to się niestety nie udało. Nie mam nawet jej numeru telefonu. Ona zawsze chroniła swoją prywatność, nie rozmawiała z mediami, nie pokazywała się nigdzie.
Wygląda na to, że Kotulanka nawet teraz nie zamierza zmienić swoich nawyków. Zobacz: Przez alkohol straciła córkę! "Zerwała z nią kontakt"