Władimir Putin szczyci się poparciem ponad 80% rosyjskiego społeczeństwa. Wydawać by się mogło, że do tych 20%, poza Czeczeńcami, zalicza się także większość rosyjskiej "inteligencji" i ludzi kultury. Okazuje się, że niekoniecznie. Gazeta Wyborcza postanowia porozmawiać z kilkoma znanymi pisarzami i reżyserami teatralnymi podczas festiwalu Literacki Sopot. Władimir Sorokin, autor genialnego i - niestety - proroczego Dnia oprycznika, przyznał otwarcie, że Putin i byłe KGB "nakręcają spiralę z antyzachodnią retoryką i wielkorosyjskim szowinizmem". To jednak wyjątek. Inni rosyjscy twórcy nie zgadzają się z coraz powszechniejszą w Europie, a zwłaszcza w Polsce opinią, że ich krajem rządzą zwykli bogaci bandyci. Przeciwnie - są oburzeni "agitacją" polskich mediów, a nawet uważają, że... z Putina "robi się potwora". Zdaniem jednego artysty nie zasłużył on na... pokazywanie jego zdjęć w "ciemnych okularach"!
Iwan Wyrypajew to znany rosyjski dramatopisarz i reżyser. Jest znany w Polsce również dzięki związkowi z aktorką Karoliną Gruszką. Iwan uważa, że polskie media "agitują" i kłamią tak samo jak media rosyjskie. Oskarża też Stany Zjednoczone o to, że... "rozwaliły Związek Radziecki":
Jestem przekonany, że nie będzie wojny. Z moją żoną Karoliną Gruszką obawiamy się jednak, że może nastąpić coś, co nas nagle rozdzieli na długi czas - mówi Wyrypajew. Na przykład: zamkną granice albo wizy przestaną dawać, a my będziemy akurat w innych miejscach, ona z naszą córeczką w Warszawie, ja w Moskwie.
Ja do końca nie wiem, co się dzieje na Ukrainie. I dziwię się, gdy ludzie nadmiernie wierzą telewizji czy gazetom. W Rosji media oczywiście piszą z jednej strony, wiadomo jakiej. Ale i w Polsce to jest taka agitacja, przesada, tyle że w drugą stronę. W Niemczech na przykład jest to bardziej stonowane.
Jesteśmy narodem o zupełnie innej duchowości - wyjaśnia zbrodnie wojsk rosyjskich na Ukrainie. I łączy się to z przekonaniem, że świat zagraża tej naszej odrębności.
Rosjanie czerpią dumę z przynależności do wielkiego kraju, więc jeśli coś zagraża mojemu krajowi, to zagraża i mnie. I takim zagrożeniem dla Rosji od dawna były Stany Zjednoczone, które tak naprawdę wygrały zimną wojnę, rozwaliły Związek Radziecki.
Podwójny standard w traktowaniu Rosji i USA przez zachodnie media budzi niepokój. (...) Dlaczego nie będzie wojny? Bo Putin jest rozsądnym człowiekiem, wie, że zbyt dużo miałby do stracenia. On i jego otoczenie to są przede wszystkim ludzie, którzy mają pieniądze, wielkie pieniądze. Chcą dobrze żyć.
Jeszcze ostrzej reakcje Polaków komentuje Nikołaj Kolada, przedstawiany przez Wyborczą jako "najważniejszy dramaturg pokomunistycznej Rosji, aktor, reżyser, nauczyciel i wychowawca plejady młodych autorów sztuk teatralnych".
Kolada żali się, że zachodnie, a zwłaszcza polskie media źle traktują Władimira Putina. Twierdzi też, że części Polaków "odebrało rozum":
Ten konflikt odbiera ludziom rozum, także w Polsce. Wiem, bo w przykry sposób tego doświadczam. Od lat przyjeżdżam reżyserować moje sztuki do Łodzi, Warszawy. Zresztą nie tylko moje - w Krakowie w Teatrze Słowackiego wystawiłem "Maskaradę" według Lermontowa, bardzo dobrze przyjęty spektakl, obsypany nagrodami. (...) Wybuch konfliktu na Ukrainie nagle postawił część mojego życia na głowie. Niektórzy Polacy doszli do wniosku, że mogą się na mnie wypiąć, bo jestem Rosjaninem. Ba! Straciłem nawet przyjaciela!
17 lipca został strącony malezyjski boeing. Tego dnia akurat byliśmy z moim przyjacielem, polskim reżyserem filmowym - nie podam nazwiska - na festiwalu w Słubicach nad Odrą. Telefon się urywał, dzwonili do mnie z Moskwy, z Petersburga, że takie nieszczęście, 300 ludzi zginęło, zupełnie niewinnych. Cała Rosja była w szoku, ja też. Taka straszna tragedia. Następnego dnia idę do domu kultury w Słubicach, patrzę, a tam stoi mój przyjaciel reżyser i mówi do mnie z uśmieszkiem: "Jak tobie nie wstyd? No, jak wam Rosjanom nie wstyd!? Strąciliście samolot". Wpadłem w histerię, krzyczałem na niego tak, że ludzie pouciekali. A on otwiera komputer i pokazuje: "Zobacz, zobacz, to na 100 proc. Rosjanie zrobili". Pokłóciliśmy się śmiertelnie, koniec naszej wieloletniej przyjaźni, bo przecież tak się nie zachowuje przyjaciel. Ja wciąż myślę o tamtych ludziach, którzy zginęli w boeingu. Nikt pewnych dowodów nie przedstawił, więc nie wiem, kto to zrobił. Separatyści? Ukraińcy? Dureń, który paluchem uderzył w przycisk, puścił tę rakietę, musiał być pijany. Cała Rosja wiele by dała, żeby nie doszło do tej tragedii. Tymczasem w Polsce ruszyła lawina informacji, że to pewnie Putin kazał zestrzelić, i kropka. Włączyłem polską telewizję, serwis informacyjny, a tam 25 minut o wielkiej rosyjskiej agresji na Ukrainie, pokazują Putina - koniecznie w ciemnych okularach - jak jakiegoś potwora. Nie pozwolę obrażać mojej ojczyzny**.**
Co byście mu odpowiedzieli?
Poniżej kilka zdjęć Putina w okularach i bez: