Organizatorzy trasy koncertowej Spice Girls zapewniają, że bilety sprzedają się znakomicie, a wokalistki są uwielbiane przez całe rzesze oddanych słuchaczy. Okazuje się, że to tylko chwyt reklamowy. Fani Spicetek nie okazują większego entuzjazmu i jest ich zaskakująco mało. Spice Girls przekonały się o tym podczas swoich koncertów w Las Vegas, gdzie śpiewały dla widowni zapełnionej jedynie w połowie.
Jeszcze gorzej było w Londynie. Linie lotnicze Virgin Atlantic zorganizowały na lotnisku Heathrow imprezę z okazji otwarcia nowego terminalu. Spice Girls miały ją uświetnić. Wszystkie bilety na ten specjalny koncert były nagrodami w konkursie - fani rywalizowali o nie, a miejsce występu utrzymywano w tajemnicy. Na widowni przygotowano miejsca dla 500 laureatów. Podczas występu zespołu aż połowa z nich pozostała pusta. Organizatorzy imprezy podsumowują zdarzenie jako "żenujące":
Dopracowywaliśmy szczegóły tej imprezy przez osiem tygodni. Dbaliśmy, żeby wszystko było zapięte na ostatni guzik. To miało być duże wydarzenie; spodziewaliśmy się 500 widzów. Jednak pojawiło się mniej niż 250 osób. I tak podejrzewamy, że byli to najzagorzalsi fani zespołu. Musieliśmy na siłę wypełniać przygotowaną przestrzeń, a to wcale nie było dużo miejsca. To było zawstydzające.
Po występie widzowie prawdopodobnie pozazdrościli fanom, którzy zostali w domach. Spice Girls nie wynagrodziły im oddania. Były na scenie tylko krótka chwilę i kazały na siebie długo czekać. Świadkowie twierdzą, że były spóźnione ponad godzinę.