Pijani (i naćpani) kierowcy wiozą śmierć. Wiemy to aż zbyt dobrze na przykładzie Dariusza K., który po kokainowej imprezie zabił na ulicy kobietę. Wcześniej wielu nieprzytomnym za kółkiem się upiekło - ofiarom Ilony Felicjańskiej udało się na szczęście zabrać kluczyki do auta. W innym wypadku pojechałaby dalej i, być może, spowodowała tragedię. Szczęście mimo głupoty miała też dzisiaj znana aktorka i celebrytka Joanna L. Choć aż trudno w to uwierzyć, prowadziła rano mając 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Musiało bardzo dużo wypić.
Joannę L. zatrzymano, bo spowodowała wypadek. Czy to był jej pierwszy raz? A może ryzykowała cudzym i własnym życiem regularnie i dopiero dzisiaj wpadła? To wydaje się niestety bardziej prawdopodobne.
Joanna L. jest matką dwójki małych dzieci. Jest też milionerką - na pewno stać ją na taksówki, albo na "alko-driverów".
Pojawia się więc oczywiście pytanie, co dalej z jej karierą i z serialem Polsatu, w którym gra. W show biznesie i telewizji wszyscy milczą. Nie udało nam się uzyskać żadnego komentarza w sprawie pijanej gwiazdy.
Jak udało nam się ustalić, aktorka, kursująca często między Polską i Szwecją, wróciła do kraju w niedzielę. Dziś ruszyły zdjęcia do kolejnego już sezonu hitu telewizji Polsat - Przyjaciółki. Joanna, która wciela się w jedną z głównych postaci, Patrycję Kochan, kręcenie scen ze swoim udziałem miała zaplanowane na czwartek. Problemy z prawem, i to tak kompromitujące, jednej z głównych postaci, mogą jednak bardzo mocno nieco namieszać w tak zwanej kalendarzówce pracy na planie. Przede wszystkim ucierpieć może wizerunek całej produkcji.
Sytuacja jest bardzo poważna i napięta. Rzecznik Polsatu Tomasz Matwiejczuk nie chce na razie tego komentować.
- W tej chwili nic nie mogę powiedzieć w tej sprawie - przyznaje w rozmowie z Pudelekiem.