Anna Wyszkoni lubi chwalić się tym, że kilkakrotnie odmawiała producentom Tańca z gwiazdami. W końcu jednak się zdecydowała. Być może poza pieniędzmi zaważyło przeniesienie programu do Polsatu. W nowej odsłonie coraz mniej chodzi o taniec, a bardziej o "show" i dotykanie się na parkiecie. Na szczęście piosenkarka nie ma z tym problemu. Obecnie przygotowuje się do pierwszego odcinka z partnerującym jej Janem Klimentem.
Świetnie się dogadujemy i zaprzyjaźniliśmy się. Na szczęście nie mam problemu z bliskością i wzajemnym dotykiem - wyznaje Wyszkoni w rozmowie z Faktem. Potrafię oddzielić życie prywatne od tego, co się dzieje na scenie czy na parkiecie. Janek ma dziewczynę, ja mam swojego partnera. To są sfery, które są nietykalne. Na parkiecie wcielamy się w role. Kreacje są bardzo błyszczące. Ja na scenę ani prywatnie tak się nie ubieram. Z krótkimi sukienkami nie mam problemu, nawet je lubię. Wszystko musi być zgodne z moją wrażliwością.
Staram się ze wszystkich sił i daję z siebie wszystko! - zapewnia. Ćwiczę dzielnie codziennie przez 6 godzin. Treningi są dość wyczerpujące, ale dają mi bardzo dużo satysfakcji i adrenaliny. Staram się teraz jeść dużo i zdrowo. Tracę wagę bardzo szybko i muszę dbać, by nie spaść poniżej 49 kilogramów. Jem teraz bardzo dużo bananów. Podczas jednego treningu jestem w stanie zjeść ich nawet 5-6.
_
_