W poniedziałek rozpoczął się nowy rok szkolny. Wśród gwiazd show biznesu od dawna panuje przekonanie, że szkoła, do której uczęszczają ich dzieci musi być droga i najlepiej prywatna. Rekordzistką jest na razie Kinga Rusin, która nie żałuje pieniędzy na edukację swoich córek. Przypomnijmy: Rusin PŁACI 80 TYSIĘCY za "elitarną" szkołę córek!
Okazuje się, że nie wszyscy mają na tyle wygórowane ambicje, by kształcić dzieci w prywatnych placówkach. Wyłamała się z tego Patrycja Markowska, mama 6-letniego Filipa, który właśnie poszedł do pierwszej klasy. Markowska posłała go jednak do zwykłej, publicznej szkoły:
Chcę, by żył normalnie - tłumaczy w tygodniku Świat&Ludzie. Nie musi być bogaty, nie musi mieć trzech fakultetów, nie musi być gwiazdą. Gdyby chciał w przyszłości zbierać motyle za sześć groszy, nie będę miała nic przeciwko temu.