Ci z fotoreporterów, którzy pojawili się na lotnisku Okęcie, musieli się poczuć rozczarowani. Tak jak zapowiadaliśmy, Iza Miko przyleciała punktualnie o 19. Nie wpadła jednak w ramiona Macieja Zakościelnego, ponieważ... nie pojawił się on na lotnisku.
Stawiła się oczywiście najbliższa rodzina Izy, ale ani ukochanego ani bukietu róż nie dało się nigdzie zauważyć. Czy wielka miłość już się skończyła? Jeszcze niedawno para planowała wspólną przyszłość - Zakościelny kupił mieszkanie, żeby Iza miała swój kąt kiedy przylatuje do Polski, snuł też plany o swojej wyprowadzce do USA, gdzie Iza miała go przedstawić kilku ważnym w świecie filmu osobom.
Tymczasem po przylocie do Polski "piękność z Hollywood wystąpiła w programie Dzień Dobry TVN. I znów o Maćku nie powiedziała ani słowa. To może oznaczać tylko jedno - coś zabiło tę miłość" - zamartwia się Super Express.
Czy to oznacza, że były model Bravo jest znów do wzięcia?