Dla rodzonej siostry zmarłego ojca, Edyta Górniak jest jak córka. Ale dla Niny Górniak nie ma miejsca przy wigilijnym stole.
Jak co roku planujemy rodzinne święta u mojej chrzestnej matki - mówi mąż piosenkarki, Dariusz Krupa, ale zapytany o cygańską rodzinę żony, nie ukrywa zdumienia. Przy wigilijnym stole zawsze jest dodatkowe miejsce - odpowiada w końcu z ociąganiem.
Od pogrzebu ojca, Edyta nie widziała się ze swoją rodziną z Ziębic na Dolnym Śląsku. Choć znajduje czas na balowanie na rautach i bankietach, to na rozmowę z bliskimi wciąż go jej brakuje - pisze Twoje Imperium. Edyta zdaje się mieć serce z lodu.
Ciotka Nina nie ma do niej żalu: My rozumiemy, że to wszystko trudne dla Edytki - mówi wyrozumiale. Przecież nas dobrze nie zna. Nie zna cygańskich zwyczajów. Pewnie potrzebuje czasu, żeby przyzwyczaić się do myśli, że jesteśmy jej rodziną. Poczekamy na nią. A kiedy zechce przyjechać, powitamy ją z otwartymi ramionami. Przy naszym stole zawsze jest dla niej miejsce.