Paris Hilton chciała adoptować Smerfa! Dziedziczka wygłupiła się podczas wizyty na berlińskich targach gwiazdkowych. Na jednym ze stoisk zobaczyła dwóch aktorów przebranych za postaci z dziecięcej bajki. Świadkowie twierdzą, że zaczęła się głośno nimi zachwycać:
Nie wiem, co Paris zażyła tego dnia. Może wypiła za dużo grzanego wina. Ale kiedy zobaczyła tych facetów na stoisku ze słodyczami zaczęła piszczeć z zachwytu. Wykrzykiwała: "Ojej! Prawdziwe Smerfy! Kiedy byłam dzieckiem marzyłam, żeby mieć takiego. Zawsze tego chciałam!"
Później było tylko gorzej. Podeszła do jednego z nich i powiedziała: "Mogę zabrać cię do domu?". Nie porzuciła łatwo tego tematu. Stwierdziła: "Nie wiedziałam, że to stąd się biorą Smerfy". Zaczęła na głos rozważać dołączenie "Smerfów" do swojej kolekcji [chodzi o domowe zoo dziedziczki].
Schyliła się i zaczęła mówić coś do nich dziecinnym, szczebiotliwym głosikiem. Mam wrażenie, że Paris nie chciała nikogo urazić. Ale ci aktorzy byli naprawdę wkurzeni. Jeden z nich w końcu nie wytrzymał i zaczął na nią krzyczeć. Dobrze znał angielski i świetnie zrozumiał, co mówiła. W dość niewybrednych słowach powiedział Paris, ze jest dorosłym mężczyzną i że zachowała się obraźliwie i okropnie protekcjonalnie.
Trzeba było się tak denerwować? Przecież to tylko Paris.