Joannie Moro nie udało się wygrać Tańca z gwiazdami, ale za to zarobiła tyle, żeby wystarczyło jej na nowe auto. Jak donosi Fakt, wydała na nie równo 100 tysięcy złotych, czyli tyle, ile dostałaby od producentów tanecznego show, gdyby udało jej się wygrać z Anetą Zając.
Na szczęście jeszcze w podczas programu rozpoczęła negocjacje z TVP w sprawie przejęcia po Julii Pietrusze głównej roli w serialu Blondynka. W tym samym czasie Polsat kusił ją rolą w którejś ze swoich produkcji. Aktorka przez pewien czas grała na dwa fronty, licząc, że sprawa nie wyda się przed finałem.
Teraz twierdzi, że jest znacznie lepszą "blondynką" niż Julia: Moro: "Stworzyłam "Blondynkę" na nowo!" Moro lubi chwalić się tym, że rozsądnie inwestuje pieniądze. Swoją gażę za serial *Anna German ulokowała w nieruchomościach. Podobnie postąpiła z wypłaconym jej przez Rosjan wynagrodzeniem za _Taliankę_. Podobno zapłacili jej aż milion złotych. Ostatnio doszła jednak do wniosku, że czas pozwolić sobie na drobne szaleństwo. Zdecydowała się na nissana Juke w najdroższej wersji. Czarne auto z ekstrawaganckim wykończeniem w kolorze czerwieni kosztuje w salonie około *100 tysięcy złotych.
Pytanie tylko, czy naprawdę je kupiła, czy może dostała za darmo, za reklamę w tabloidzie.